W niedzielę dwie brodnickie firmy Biker-Budzyk i Korsarz zaprosiły na rajd kajakowo-rowerowy. Grupa kilkudziesięciu osób na rowerach udała się z Dużego Rynku do Grodu Foluszek, gdzie rozegrany został m.in. turniej łuczniczy. Potem wszyscy zajechali pod pomnik Królowej Jadwigi na Skarlance i kajakami popłynęli na pole namiotowe Rytebłota. Tam był pokaz rowerów elektrycznych, szkolenie z serwisowania rowerów, sauna namiotowa i grochówka.

[ZT]27627120[/ZT]

- Jestem takim rowerowym samotnym wilkiem, ale od czasu do czasu porzucam moją wrodzoną naturę i staję się zwierzęciem stadnym - pisze na swoim fanpage'u Jarosław Kaptajn, podróżnik z Golubia-Dobrzynia. - Tak było dzisiaj, kiedy udałem się do Brodnicy, by wziąć udział w rowerowo-kajakowym rajdzie po Pojezierzu Brodnickim. I był to strzał w dziesiątkę. Przede wszystkim dlatego, że znowu moje ulubione pojezierze. Przede wszystkim, że fantastyczna pogoda. Przede wszystkim, że moje super ulubione aktywności, czyli rower i kajak. Przede wszystkim, że poznałem superludzi... I tych "przede wszystkim" mogłoby być jeszcze kilka. Mówię Wam, jesień na Pojezierzu Brodnickim jest piękna. Zresztą co ja mówię. Wszystkie pory roku tam są piękne. Piękne widoki, aktywność fizyczna, superpogoda, rower, przepyszna grochówka, kiełbasa znad ogniska, drożdżóweczka taka, że palce lizać. Czasem warto być zwierzęciem stadnym. Ale zawsze warto jeździć na rowerze - kończy swój wpis podróżnik z Golubia-Dobrzynia.