Zamknij

Brodniczanka ma takie hobby: codziennie pomaga ludziom. To pierwszy taki projekt w Polsce. Ty też możesz pomóc!

15:51, 28.09.2021 Aktualizacja: 17:42, 25.01.2023
Skomentuj Fot. Nadesłane Fot. Nadesłane

www.estryszek.pl

MARIA ORYSZCZAK: Jesteś pomysłodawczynią, założycielką grupy pomocowej na FB, administratorem i właścicielką platformy charytatywnej www.estryszek.pl. Wyjaśnij, na czym polega Twoja charytatywna działalność.

ANNA BIELICKA: Pomysł pomocy innym wziął się stąd, że jeszcze w trakcie urlopu macierzyńskiego zabawki moich dzieci dosłownie spadły mi na głowę na przysłowiowym „stryszku". Wszyscy moim znajomi, którzy mają dzieci, mają ten sam problem - sterty już nieużywanych skarbów w domu, które kiedyś były bardzo potrzebne, a teraz nie ma co z nimi zrobić, więc można powiedzieć, że jest to kłopot dość powszechny. Postanowiłam znaleźć lub stworzyć miejsce, gdzie będzie można te rzeczy przekazać w dobre ręce. Tak zaczęła się przygoda ze Stryszkową Grupą Pomocy na FB, którą stworzyłam. Szybko okazało się, że grup pomocowych na FB jest bardzo dużo i często prowadzą one licytacje charytatywne, z których cały dochód jest kierowany na zbiórki. Administratorzy tych grup wykonują ciężką pracę, szukając wszystkich możliwych sposobów na szybsze zbieranie środków i pozyskiwanie fantów, jednak, niestety, licytacje na Facebooku mają pewne ograniczenia i przez to nie docierają do szerszego kręgu odbiorców.

Jak to działa?

[ZT]27619158[/ZT]

- Naszym celem było stworzenie portalu sprzedażowego wyłącznie charytatywnego, który będzie pierwszym wyborem dla osób robiących zakupy przez internet, a z ostatnich badań wynika, że już 27 mln Polaków jest e-konsumentami. Po co kupować rzeczy w zwykłym sklepie internetowym, skoro to samo można dostać z wpłatą na cele charytatywne. Portal jest w fazie testów, ale już teraz można korzystać z jego prostej formy - licytować i robić zakupy, pomagając przy okazji. Po wygraniu licytacji wpłatę robimy bezpośrednio na stronie odpowiedniej fundacji, a sprzedającemu podsyłamy wyłącznie potwierdzenie wpłaty – screen ze strony fundacji. W najbliższej przyszłości planujemy zupełnie przebudować platformę, by była prosta i intuicyjna, i jeszcze ściślej zintegrować ją z grupami FB. Chcemy stworzyć miejsce spotkania dwóch środowisk – osób rozumiejących potrzebę pomocy, oraz zbiórek, które tej pomocy potrzebują. Pomagać będzie można także, przekazując rzeczy na licytacje charytatywne, niekoniecznie samemu wystawiając ogłoszenia – bo kto ma na to czas.

Czyli jeśli ktoś chciałby pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, a jednocześnie pomóc innym, to może wejść na waszą platformę estryszek.pl i wy mu w tym pomożecie?

- Dokładnie tak. Po remontach, przeprowadzkach, po dzieciach, które już dorosły, zostają w naszych domach niepotrzebne nikomu sterty rzeczy, które można przekazać. Wystarczy napisać do nas na adres [email protected] lub poprzez Stryszkową Grupę Pomocy na FB, że chcemy pomóc. Jeśli są to małe rzeczy, które można zapakować w karton, podamy adres do wysyłki. Do tej pory my te rzeczy odbieraliśmy, sortowaliśmy i rozsyłaliśmy zbiórkom charytatywnym w ramach cyklicznych akcji (odbyły się już 4 edycje, w których łącznie wsparliśmy ponad 20 zbiórek), ale niedługo wprowadzimy dodatkową opcję bezpośredniego przekazywania darów. Darczyńcy dostają informację zwrotną, na które zbiórki trafiły dary, i mogą śledzić ich losy na portalu, bo właśnie tam zostaną wystawione ogłoszenia licytacyjne. Dzięki temu mamy pewność, że przekazane przez nas rzeczy trafiły w dobre ręce, a cały dochód ze sprzedaży zasili cele dobroczynne. Pamiętajmy jednak, że rzeczy, które chcemy przekazać, powinny być w dobrym lub bardzo dobrym stanie, tak aby nadawały się do dalszego użytkowania. Poza tym, że ułatwiamy pomaganie, to dodatkowo popularyzujemy ideę zero waste - ekologiczną ideę niemarnowania i niewyrzucania rzeczy, którym można dać drugie życie. Nasza grupa na FB zrzesza już ponad 1600 członków.

Co najczęściej ludzie oddają za darmo na aukcje charytatywne?

[ZT]27450042[/ZT]

- Najczęściej są to rzeczy nowe - przekazywane przez sponsorów zbiórek - lub używane przekazywane przez darczyńców: ubranka, zabawki i akcesoria dziecięce. Dużo jest też książek, artykułów dekoracyjnych lub kuchennych, ubrań dla dorosłych oraz tzw. „nietrafione prezenty" - bo Mikołaj albo Zajączek „pomylili adresy". Bardzo często trafiają na licytacje vouchery na zabiegi kosmetyczne, do fryzjera, na spływy kajakowe, a ostatnio nawet w zamian za wpłatę na cele charytatywne można było wypożyczyć kamper na kilka dni. Najbardziej odjazdowa aukcja, którą widziałam, dotyczyła zabytkowego fiata 126p czyli tzw. malucha. Zgłaszają się także do nas sklepy, które oddają nowe rzeczy zalegające w magazynach. To dokładnie taki stryszek, gdzie można przekazać już nieużywane przedmioty i nie upychać ich po szafkach w domu, a dodatkowo jeszcze pomóc potrzebującym.

Jakim grupom pomagacie?

- Nasz portal wspiera obecnie 53 zbiórki. Wszystkie dotyczą chorych dzieci lub dorosłych, objętych opieką różnych fundacji - bardzo dbamy o weryfikację celu zbiórki. Mamy określone kryteria przyznawania pomocy. W pierwszej kolejności wysyłamy dary na licytacje do grup, które mają krótkie terminy, tzw. pilne, bo np. zbliża się termin operacji. Wspieramy też zbiórki, które trwają długo i są przez to wielokrotnie przedłużane. Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim naraz, ale staramy się robić to systematycznie i w ten sposób z czasem wesprzeć wszystkie aktywne zbiórki.

Jak to jest, że mamie dwojga małych dzieci pracującej zawodowo chce się jeszcze pracować charytatywnie? Jak na swoją pracę dobroczynna znajdujesz czas i co na to rodzina?

[ZT]27152890[/ZT]

- Mąż rozumie mnie i wspiera. Dodatkowo, jeśli coś sprawia ci radość, nie traktujesz tego jako pracę, tylko jako pasję, na którą zawsze znajdzie się czas. Zwykle siadam do eStryszka wieczorami, kiedy już dzieci śpią i mam chwilę dla siebie.

A senność i zmęczenie całym dniem zajęć?

- Ha, ha! Na szczęście jestem nocnym markiem, a tak na serio, sprawia mi to tyle radości, że się przy tym regeneruję.

Skąd wzięła się twoja pasja do pomagania innym?

- U mnie zaczęło się wszystko chyba jeszcze w liceum. Uczyłam się w III LO w Brodnicy i po drugiej klasie pojechałam na wakacje do Turcji pracować jako au pair. Potem byłam w Stanach Zjednoczonych, gdzie trafiłam do wspaniałej rodziny i opiekowałam się gromadką dzieci. Rodzice tych dzieci byli zaangażowani charytatywnie, a tata dzieci, choć wcześniej pracował w Białym Domu, zrezygnował z tej posady i zaangażował się w swoje własne projekty. Dzięki tym podróżom wybrałam kierunek studiów - budownictwo, a w czasie studiów jeszcze bardziej zaangażowałam się charytatywnie i brałam udział w wielu akcjach pomocowych.

Czy ktoś ci pomaga w pracy dobroczynnej, w prowadzeniu portalu?

[ZT]26598174[/ZT]

- Tak, ten portal buduje cały zespół. Nieoceniona jest pomoc moich przyjaciół - informatyków, programistów, którzy poświęcają swój czas i energię, aby nasza platforma stała się jeszcze bardziej przyjazna dla kupujących, darczyńców i zbiórek. Nasz dream team jest wyjątkowy. Mamy programistę Łukasza, który oprócz tego, że stworzył dwa start-upy, jest pierwszym oficerem na samolocie Bombardier Dash Q400 w pasażerskich liniach lotniczych i czynnym strażakiem w ochotniczej straży pożarnej, Tomek z kolei jest partnerem w Software House, który tworzy oprogramowanie głównie dla brytyjskich fintechów, ma olbrzymie doświadczenie przy naprawdę potężnych projektach. Chłopacy robią świetną robotę na eStryszku i pomimo że pracują bardziej „na zapleczu" projektu, bez nich ta cała inicjatywa by się nie udała - zgrany zespół to podstawa. Współpracujemy też zewnętrznie z UX designerem, który pracuje dla Banku Inwestycyjnego głównie w Ameryce Północnej - pomysł portalu tak mu się spodobał, że zgodził się nam pomóc. Mamy też naszą radcę prawną, która zadbała o portal pod kątem chociażby polityki prywatności, regulaminu czy RODO.

Wszyscy pracujecie jako wolontariusze? Bez wynagrodzenia?

- Tak. Choć myślimy teraz o przebudowie i udoskonaleniu strony, o otwarciu jej na większą liczbę odbiorców i tu już będzie potrzebny wkład finansowy. Liczymy się z tym, że za wiele godzin pracy informatyków będzie trzeba zapłacić. Chcemy, żeby nowa odsłona portalu przyciągała uwagę kupujących, była prosta w obsłudze i atrakcyjna wizualnie, dlatego szukamy inwestorów, którzy chcieliby wesprzeć nasze działania, i oczywiście zapraszamy na nasz portal www.estryszek.pl wszystkich, którym nie jest obca idea dobroczynności.

(Maria Oryszczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%