Na przejściu dla pieszych na ul. Wyspiańskiego panuje spory ruch. To duże osiedle mieszkaniowe, a wokół liczne sklepy i inne placówki publiczne, w tym - uwaga - przedszkole. A tuż obok przejścia dla pieszych jest żywopłot, który zasłania widok kierowcom. To znaczy dorosłych czekających przed przejściem widać od pasa w górę, ale dzieci, wózki czy rowerki - już nie.

[ZT]27217510[/ZT]

- Było to przed godziną ósmą rano – opowiada kierowca z Brodnicy. - Gdy dojechałem w to miejsce, przed pasami widziałem tylko dorosłego mężczyznę stojącego w pewnym oddaleniu od pasów. Pomyślałem więc, że nie zamierza wejść na zebrę i postanowiłem jechać dalej. Ku mojemu zdumieniu ów pan wypchnął przed siebie wprost na pasy całkowicie zasłonięty wózek dziecięcy, jednocześnie też wyjechał maluch na rowerku. Tak więc nagle przejście dla pieszych wypełniło się do połowy, a ja, chcąc uniknąć potrącenia dzieci, cudem je ominąłem. Ów pan próbował jeszcze kopnąć mój samochód, zapewne myśląc, że jechałem brawurowo lub nieodpowiedzialnie, tymczasem ja po prostu dzieci nie miałem szansy zauważyć. Na szczęście dla nas wszystkich nic złego się nie wydarzyło, ale apeluję, by dla poprawy bezpieczeństwa wyciąć część żywopłotu przed pasami.

Udaliśmy się w to miejsce, by ocenić sytuację. Przed pasami stanęła pani trzymająca za rękę wnuczkę, a z kilku metrów widać było tylko główkę dziewczynki. Gdyby była niższa - nie byłaby w ogóle widoczna. Ale zdjęcie zostało zrobione na stojąco, z pozycji kierowcy, szczególnie niższego pojazdu, widać było jedynie kobietę od pasa w górę.

Problem zasygnalizowany przez kierowców przekazaliśmy do brodnickiego ratusza. Adam Kalisz poinformował, że problem został zasygnalizowany odpowiednim służbom. Choć oficjalna odpowiedź nie nadeszła – część żywopłotu już została wycięta.