Zamknij

Brodnica. Czego szukał płetwonurek w jeziorze? Wyciągali to we czterech, mogło być niebezpiecznie [ZDJĘCIA]

18:51, 16.06.2021 Aktualizacja: 17:08, 25.01.2023
Skomentuj FOTO MO FOTO MO

Prawie cztery godziny bez przerwy pracował nurek, który wyławiał z dna jeziora śmieci utopione na obszarze miejskiego kąpieliska. Przy brzegu w strefie kąpieliska dla dzieci - z rurką, a potem już przy pełnym zanurzeniu z butlą - metr po metrze nurek przeglądał wodę jeziora i wystawiał na brzeg śmieci zalegające na dnie albo w szuwarach. Już po godzinie była pełna taczka. Były buty, skarpety, szmaty, okulary, plastikowe torby, zamek do roweru, metalowe pręty i całe mnóstwo butelek plastikowych i szklanych, najczęściej tych po alkoholu.

Tuż przy pomoście zatopiony był ciężki betonowy bloczek. Uderzenie w niego w czasie kąpieli skończyłoby się z pewnością paskudną raną.

Równie duże niebezpieczeństwo stanowiło największe tegoroczne znalezisko - stalowa, prawie czterometrowa rama ogrodzeniowa z na wpół zardzewiałymi, sterczącymi drutami. Z wody wyciągało ją z trudem czterech mężczyzn.

Na dnie rower i opony

[ZT]27203361[/ZT]

- Miejskie kąpielisko sprzątane jest każdego roku przed sezonem. Co roku też wyławiamy całe gromady śmieci. Wyciągaliśmy najróżniejsze rzeczy. W ubiegłym roku był m.in. rower turystyczny, rama rowerowa, opony, pachołek, który stawia się na jezdni, gdy maluje się ulicę, jakieś pręty. Najczęściej to efekty chuligaństwa i bezmyślności. Bo przecież śmieci się wodę, w której potem się kąpiemy, w której bawią się dzieci – mówi Stanisław Kowalski, szef grupy ratowników z miejskiej plaży na Niskim Brodnie, który pomagał nurkowi w wyciąganiu śmieci na brzeg.

Szkło zanurzone w mule

- Oczyszczam kąpielisko ze śmieci już od blisko 15 lat. Poprzedni dzierżawcy kąpieliska i plaży także mnie zatrudniali, więc znam tu dosłownie każdy słupek. W tym roku woda w jeziorze jest po biologicznym oczyszczaniu i jest trochę bardziej przejrzysta niż w poprzednich latach, śmieci są bardziej widoczne. Niestety, jest ich nadal dużo. Najgorsze są szklane butelki, potłuczone, ledwo wystające ostre szkło zanurzone w mule - mówi wykwalifikowany nurek Grzegorz Czapiewski, który jest specjalistą w swojej dziedzinie. Znany jest z tego, że jest dokładny, systematyczny i potrafi odnaleźć nawet utopioną w wodzie obrączkę.

[ZT]27202427[/ZT]

Poza różnymi licznymi specjalistycznymi kursami nurkowymi ukończył też kurs poszukiwania i wydobywania.

- Woda dziś niezbyt ciepła, ale mnie to nie przeszkadza. Wziąłem dziś najcieńsza piankę do nurkowania. Sam morsuję, więc zimna woda jest dla mnie przyjemna. Ale kilka godzin w wodzie, przy natężonej uwadze, żeby nie przeoczyć rzeczy stwarzających zagrożenie dla kapiących się, to naprawdę niełatwa praca - mówił Grzegorz Czapiewski.

Kąpielisko przed otwarciem

Pracę nurka z plaży obserwowali liczni już plażowicze. Niektórzy nawet próbowali kąpieli, choć kąpielisko otwarte będzie dopiero od 1 lipca.

- Dziś wyznaczyliśmy linami strefy kąpieliska. Poza brodzikiem dla dzieci, gdzie jest 30-60 centymetrów wody, jest strefa dla większych osób, które nie potrafią pływać. Tu jest ok. 1,2 metra głębokości, a dalej za liną - dwa metry - dla osób pływających. Za pomostami wyznaczona liną jest strefa dla zaawansowanych. Jest zakaz skoków do wody oraz zakaz kąpieli poza wyznaczonymi strefami. Najczęściej łamią ten zakaz osoby pływające przy miejscu wodowania żaglówek i sprzętu wodnego. Tam jest teren śliski, niebezpieczny, pełen szpar i dziur, gdzie były już przypadki skręceń i kontuzji. Przypominam też, że obowiązuje zakaz skoków do wody i zakaz wprowadzania do kąpieliska psów - mówi Stanisław Kowalski.

[ZT]27136929[/ZT]

W sezonie od 1 lipca kąpielisko czynne będzie siedem dni w tygodniu w godz. 10-18. Biała flaga oznaczać będzie, że nad kąpiącymi czuwają ratownicy, czerwona oznacza, że ratowników brak.

Były podtopienia

Nad bezpieczeństwem kąpiących się w tym roku czuwać będą poza Stanisławem Kowalskim także ratownicy Andrzej Sobiechowski i Beata Kijewska.

- Mamy do dyspozycji skuter wodny i motorówkę, więc możemy szybko dopłynąć do osoby potrzebującej pomocy. Monitorować będziemy obszar jeziora także poza kąpieliskiem. Od kiedy jestem ratownikiem nad Niskim Brodnem, nie było przypadku utonięcia, za to mamy w każdym sezonie wiele podtopień. W ubiegłym roku mieliśmy trzy poważne podtopienia. Na przykład 26-letni mężczyzna zachłysnął się wodą, stracił grunt, a okazało się, że nie umiał pływać. Na pomoc skoczył mu Andrzej Sobiechowski i uratował człowieka. Były też dzieci, które nawet gdy przyszły z rodzicami, to w wodzie pozostawione są same - mówi ratownik WOPR Stanisław Kowalski.

Ładna pogoda przyciąga na miejską plażę sporo ludzi, którzy korzystają z boiska, pomostów (wymieniono w nich zepsute deski) i nowego placu zabaw.

(Maria Oryszczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%