Własna garderoba, sztab fryzjerów i makijażystek do dyspozycji oraz emocje związane z występem w telewizji - to wszystko utkwiło w pamięci Joanny Kalenik z Cieląt, która wystąpiła w teleturnieju emitowanym przez Telewizję Polską. Odpadła dopiero przed rundą finałową.
Joanna Kalenik z Cieląt koło Brodnicy jest mamą trojga dzieci, absolwentką archeologii architektury średniowiecza UMK w Toruniu, technikiem farmaceutycznym, współzałożycielką i prezesem Fundacji Brama Epok, kobietą, która lubi nowe wyzwania. Pani Joanna angażuje się w wiele wydarzeń popularyzujących historię, obecnie kończy kurs edukatorów w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W międzyczasie spróbowała swoich sił w telewizyjnych quizie „Giganci historii" na temat „Krzysztof Kamil Baczyński i jego pokolenie". Premiera była w sobotę. Joanna Kalenik odpadła w trzeciej rundzie „Szach Mat", a więc przed rundą finałową.
[ZT]27114448[/ZT]
- Tak. Wyznaczono mi termin eliminacji. Odbyły się one online. Odpowiadałam tam na pytania związane z tematem głównym, czyli życiem i twórczością K.K. Baczyńskiego i jego pokolenia. Mniej więcej po dwóch tygodniach otrzymałam informację, że się zakwalifikowałam, podano termin nagrania.
- Odcinek nagrywany był w marcu, ale podpisywaliśmy umowę, która zobowiązywała nas do milczenia, tzn. nie mogliśmy o programie i nagraniu opowiadać przed jego premierą na antenie telewizji. Teraz program jest wielokrotnie powtarzany w TVP Historia, będzie też stale dostępny w internecie na TVP VOD.
[ZT]26946049[/ZT]
- Przed nagraniem otrzymaliśmy dość szczegółowe instrukcje dotyczące wymagań producentów programu, np. dotyczące ubioru. W telewizji np. niewskazane są prążki, paski, które źle na wizji wyglądają. Kiedy stawiliśmy się w określonym terminie, otrzymaliśmy własną garderobę, gdzie można było się przebrać. Był też sztab makijażystek i fryzjerów, i katering. Prowadzący Maciej Kurzajewski i cała obsługa nagrania byli niezwykle sympatyczni, stworzyli miłą atmosferę.
W dość obszernym studiu kamery, mikrofony, plątanina kabli. Gotowa już była scenografia i cała ekipa na miejscu. Nagranie trwało kilka godzin. Był też poza kamerami czas na skonsultowanie swoich pytań z ekspertami, historykami. Jedna runda polegała na tym, że zadawaliśmy przygotowane przez siebie pytania innym uczestnikom konkursu.
Historycy, m.in. prof. Janusz Odziemkowski, oceniali pytania pod względem merytorycznym. Bardzo ciekawa była widownia. Jest ona zawsze związana z tematyką odcinka. Przy naszym temacie na widowni byli rekonstruktorzy historyczni czasów powstania warszawskiego.
- Oczywiście. Kiedy dowiedziałam się, że zostałam zakwalifikowana, miałam około dwóch tygodni na odświeżenie i zgłębienie wiadomości. Panie z Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Brodnicy pomogły mi wyszukać książki o K.K. Baczyńskim, za co bardzo dziękuję. Przeczytałam wszystko, co było w bibliotece. Jednak pytania były bardzo szczegółowe, o rzeczy, których nie było w żadnej dostępnej mi lekturze, Na przykład było pytanie o to, jak nazywał Baczyński swoją młodzieńczą miłość - nigdzie o tym nie czytałam. Teleturniej wiedzy to trochę kwestia szczęścia do pytań, ale trzeba się jednak dobrze przygotować.
- Tak, szczególnie kiedy zobaczyłam, że razem ze mną startują panie obyte z telewizją. Wszystkie brały wcześniej udział w telewizyjnych turniejach. Była pani przewodniczka, farmaceutka, emerytowany pedagog oraz nauczycielka. Jedna z nich wygrała wcześniej wiele razy „Wielką grę", inna teleturniej „Jeden z dziesięciu", kolejna grę „Jaka to melodia". Były doskonale przygotowane i miały duże doświadczenie. Nie udało mi się wygrać, ale nie żałuję, że wystartowałam. To niesamowita przygoda. Warto próbować. Zrobiłam to przede wszystkim dlatego, aby upowszechniać wiedzę o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim i jego pokoleniu. Następny projekt Fundacji będzie właśnie na ten temat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz