Zamknij

Nowy proboszcz pochodzi z Lidzbarka. "Zagubionemu człowiekowi ciągle trzeba przypominać"

10:10, 26.03.2021 Aktualizacja: 16:46, 25.01.2023
Skomentuj FOTO RS FOTO RS

41-letni ks. Sławomir Sobierajski od marca jest nowym proboszczem parafii pw. św. Wojciecha w Jabłonowie-Zamku.

Radosław Stawski: Skąd ksiądz pochodzi?

Ks. Sławomir Sobierajski: - Z leżącego niedaleko Lidzbarka Welskiego, niewielkiego miasta położonego wśród pięknych lasów i jezior. To tam odkrywałem swoje powołanie. Ze wzruszeniem wspominam dziś swoją wieloletnią posługę w Liturgicznej Służbie Ołtarza w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Lidzbarku. Myślę o księdzu proboszczu kanoniku Marianie Wiśniewskim i księżach wikariuszach z tamtych lat. To w tej wspólnocie rodziły się pierwsze myśli o kapłaństwie. Do dziś w Lidzbarku mieszka moja mama oraz brat i siostra z rodziną. Druga siostra zamieszkała w Brodnicy. Tata zmarł w ubiegłym roku.

Jak wyglądała księdza droga do kapłaństwa?

[ZT]26817857[/ZT]

- W Lidzbarku przeszedłem swoją edukację zakończoną maturą w roku 1999. Był to wyjątkowy czas rozwoju pasji i sięgania po młodzieńcze marzenia. Po zdanej maturze wstąpiłem do Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu, gdzie przez kolejnych sześć lat, formując się intelektualnie i duchowo, przygotowywałem się do przyjęcia święceń kapłańskich. Ten dzień nastąpił 25 czerwca 2005 roku. Rozpoczął się wtedy czas intensywnej pracy w Kościele i dla Kościoła. Pierwszą placówką była parafia pw. św. Jakuba Apostoła w Toruniu - parafia z pięknym gotyckim kościołem znajdującym się w narożniku Nowomiejskiego Rynku. Po 3 latach pracy w tej parafii skierowany zostałem na dodatkowe studia na Katolicki Uniwersytet Lubelski. W styczniu 2012 roku wróciłem do diecezji i rozpocząłem posługę w parafii św. Jana w Lubawie, a w 2015 roku zostałem skierowany do pracy w Grudziądzu w parafii św. Stanisława Biskupa.

Jak wyglądała praca w tych parafiach?

- Jak wspominam czas posługi jako wikariusz? Przede wszystkim jako piękne doświadczenie żywego Kościoła, żywej wiary w sercach ludzi, którzy żyli swoją wiarą, czerpali z niej radość i zmieniali swoim życiem ludzi i świat. Moja posługa obejmowała również pracę z dziećmi w przedszkolu i naukę religii na wszystkich poziomach edukacji. Prowadziłem różne grupy i wspólnoty religijne. Pozwolę sobie wymienić choćby kilka: Liturgiczną Służbę Ołtarza, Wspólnotę Ruchu Światło – Życie zarówno gałąź młodzieżową, jak i rodzinną zwaną Domowym Kościołem, dla których także prowadziłem wielokrotnie 17-dniowe rekolekcje wakacyjne. Z wielką radością wspominam też pracę z lubawską wspólnotą młodzieżową „Przyjaciele Jezusa”. Niezwykłą formą rekolekcji w drodze była dla mnie Piesza Pielgrzymka Ziemi Lubawskiej, którą prowadziłem. Myślę w tym momencie także o grudziądzkiej wspólnocie „Effatha”, której przez 3 lata posługiwałem. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich, ale przez te lata posługi jako wikariusza pozwoliły mi one dotknąć żywego Kościoła.

Od kiedy rozpoczął ksiądz oficjalnie posługę w parafii św. Wojciecha w Jabłonowie-Zamku?

[ZT]26811839[/ZT]

- Dekret ustanawiający mnie proboszczem w parafii otrzymałem 19 lutego 2021 r. Wchodził on w życie 28 lutego. Natomiast wprowadzenia na urząd proboszcza dokonał dziekan dekanatu jabłonowskiego ks. dr kan. Grzegorz Tworzewski 7 marca.

Czy znał ksiądz wcześniej Jabłonowo?

- Jabłonowo nie było dla mnie obcym miastem. Z tej miejscowości wyszło wiele powołań kapłańskich. Z kilkoma księżmi pochodzącymi z Jabłonowa znam się już od czasu seminarium duchownego. Jabłonowo zawsze kojarzyło mi się z błogosławioną Matką Karłowską. Z podziwem i szacunkiem zapoznawałem się z jej heroiczną aktywnością na rzecz kobiet, które znalazły się w dramatycznym położeniu życiowym. Kilkukrotnie także posługiwałem siostrom pasterkom z rekolekcjami zarówno w Jabłonowie, jak i w Poznaniu.

Przejmowanie nowej parafii w okresie zaostrzeń pandemii to niewątpliwe wyzwanie. Od czego ksiądz rozpoczął i jakie wyznaczył sobie w tym zakresie cele?

[ZT]26814765[/ZT]

- Czas pandemii wymaga od duszpasterzy i wierzących poszukiwania właściwej proporcji pomiędzy ochroną zdrowia i życia człowieka a duchowymi potrzebami parafian. Życie ludzkie jest niezbywalną wartością i chroni je przykazanie Boże, ale duszpasterz musi pamiętać także, że to Chrystus działający przez Swoje Słowo i sakramenty ożywia, karmi i daje życie wieczne tym, którzy w Niego wierzą. Stąd też, zachowując reżim sanitarny i stwarzając bezpieczne warunki, należy umożliwić dostęp do sakramentów tym, którzy tego pragną, a tym, którzy chorują albo obawiają się przyjść do kościoła z powodu panującej epidemii - umożliwić duchową łączność ze wspólnotą parafialną.

Co może być największym wyzwaniem w nowej parafii w Jabłonowie-Zamku?

- Celem Kościoła jest zbawienie człowieka. Dokonuje się ono poprzez głoszenie mu Ewangelii, uświęcanie sakramentami i praktykowanie miłości bliźniego. Dziś należy postawić pytanie, jak z tymi zbawczymi środkami dotrzeć do współczesnego człowieka? Wyzwaniem naszych czasów jest ukazanie, że Kościół jest dziś potrzebny współczesnemu światu. Człowiek, który wzbudził niewyobrażalne moce tego świata i stał się potężny jak nigdy wcześniej w historii, potrzebuje, jak nigdy wcześniej, duchowych sił, aby je opanować; aby narzędzia, które stworzył, nie zagrażały mu, lecz mu służyły. Skoro współczesny świat wzbudził wręcz potężne siły i moce, potrzeba zatem wielkich duchowo ludzi, gigantów miłości, herosów wartości. Zagubionemu we współczesnym świecie ciągle trzeba przypominać, że w Słowie Bożym zawarta jest także antropologia, która wydobywa z człowieka cały jego potencjał, który czyni z niego człowieka spełnionego. Słowo Boże pokazuje, że istnieje droga do szczęścia nie bez cierpienia i problemów, ale z nimi lub pomimo nich. Pokazuje, jak być pięknym człowiekiem.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%