Po rzece w Brodnicy pływa stadko krzyżówek, czyli popularnych dzikich kaczek. Ale gdy się im dobrze przyjrzeć... Skąd tu się wzięła egzotyczna mandarynka, gatunek z Dalekiego Wschodu? Co tu robi amerykańska karolinka? A ten kaczor to w ogóle wybryk natury, chociaż przypomina swojaka! - To rzeczywiście nietypowe przypadki - wyjaśnia miejscowy ornitolog
Najpierw nasza Czytelniczka wysłała nam zdjęcia, które zrobiła nad Drwęcą w Brodnicy, na wysokości ulicy Wodnej. Wśród kaczek spacerujących na brzegu rzeki zwróciła jej uwagę taka całkiem biała.
Pozornie ta biała kaczka wygląda jak ta biegająca kiedyś u babci na podwórku. Na tle ciemno ubarwionych kaczek i barwnych kaczorów rzuca się w oczy. Czyżby uciekła komuś z podwórka?
[ZT]26795705[/ZT]
- Nic z tych rzeczy - wyjaśnia Tomek Królak, ornitolog z Brodnicy, który dużo wie o miejscowych ptakach. - Ta biała kaczka unosi się w powietrzu nie gorzej od innych z tego stada. A ściślej - to jest kaczor z leucyzmem. To bardzo rzadka przypadłość związana z brakiem pigmentu, podobna do albinizmu. Leucystyczny kaczor też jest cały biały, ale nie ma czerwonych oczu. Poza tym też, tak jak albinos, jest łatwiejszym celem dla drapieżników. Ten kaczor akurat jest w czasie toków, stara się o względy samic. Chociaż jest nietypowy, to raczej, z tego co zauważyłem, nie jest odrzucany - tłumaczy ornitolog.
Brodnicki kaczor, choć wygląda zatem, jakby uciekł komuś z podwórka, uciekinierem jednak nie jest.
- Ale wśród tego stadka, które możemy zobaczyć nad Drwęcą w parku Jana Pawła II, rzeczywiście są też uciekinierzy - opowiada dalej brodnicki ornitolog. - Nie są to jednak domowe kaczki, które opuściły swoje podwórko, z ogrodu zoologicznego raczej też nie uciekły. A jednak normalnie w naszych warunkach występują bardzo rzadko.
[ZT]26575827[/ZT]
Jak się okazuje, Tomek Królak jeszcze w ubiegłym roku dostrzegł w tej grupie kaczora karolinkę - gatunek prosto z Ameryki, w Europie bardzo rzadki, w Polsce tym bardziej. A była też azjatycka, równie egzotyczna mandarynka.
- W tym roku karolinkę widziałem, mandarynki już nie zauważyłem - opowiada ornitolog.
Jakim cudem takie egzotyczne gatunki dołączają do naszych krzyżówek? Jak wyjaśnia ornitolog, w Brodnicy jest pasjonat, który egzotyczne gatunki hoduje na swoim stawie. Żeby nie odleciały, należy im przycinać pióra, i tak zapewne robi ów hodowca, ale mogą czasem odrosnąć i wtedy ptak wyfrunie na wolność.
Ot, cała tajemnica.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz