Zamknij

Przed pandemią dawali kilka koncertów w miesiącu. Ostatnio zagrali raz. Bez publiczności

Maria Oryszczak 12:29, 19.01.2021 Aktualizacja: 16:37, 25.01.2023
Skomentuj FOTO NADESŁANE FOTO NADESŁANE

Zespół Do Dna to czterej brodniczanie: Włodzimierz Lewandowski, Witold Gutmański, Marcin Bigoś i Bartek Lewandowski. W tym gronie jest przedsiębiorca-handlowiec, komputerowiec, pracownik biura rachunkowego i akustyk. Znają się "od zawsze” i wszystkich łączy muzyczna pasja.

Świąteczny koncert

W Brodnickim Domu Kultury, przy pustej, niestety, widowni, nagrali świąteczny koncert. Były piosenki świąteczne, covery znanych utworów, szanty, no i na koniec zaproszona została „Majka”, czyli utwór, który tak lubią fani zespołu. Prawie 40 minut grania, które robi nastrój.

- Było już tradycją, że w okolicach świąt koncertowaliśmy w Pałacu Anny Wazówny albo w BDK. Teraz z powodu pandemii koncerty są odwołane. Nie było już koncertu w marcu zapowiadanego na św. Patryka. Tęsknimy za publicznością, za wspólnym graniem. Postanowiliśmy nagrać koncert, który może choć trochę złagodzi ten trudny czas lockdown’u – mówi Marcin Bigoś.

tvbrodnica.pl

Grają razem 7 lat

[ZT]26554283[/ZT]

Zespół Do Dna powstał 7 lat temu, po rozpadzie Ostatniej Deski Ratunku, w której grali m.in. Włodek Lewandowski i Marcin Bigoś.

- Wykonujemy muzykę żeglarską, ogniskową, szanty, poezję śpiewaną, gramy na instrumentach akustycznych. Zwykle w sezonie dajemy koncerty kilka razy w miesiącu, teraz jest zastój - dodaje Marcin Bigoś.

Członkowie zespołu Do Dna opowiedzieli nam o swojej muzycznej pasji.

Marcin Bigoś - śpiew i gitara elektroakustyczna

- Pochodzę z muzycznej rodziny, więc to, że gram, było tak oczywiste, jak to, że idę do szkoły. Moi rodzice w latach sześćdziesiątych grali w różnych brodnickich zespołach. Mój dziadek, Franciszek Ćwikliński, to kompozytor granego do dziś hejnału brodnickiego. Do dziś mamy w domu rękopis dziadka – zapis hejnału. Przez 15 lat byłem w zespole Ostatnia Deska Ratunku, teraz od kilku lat - Do Dna. Rodzinną tradycję muzyczną podtrzymuje teraz moja córka.

Włodzimierz Lewandowski - perkusja

- W domu rodziców zawsze była muzyka, wszyscy grali na różnych instrumentach. Ja byłem najmłodszy, więc kiedy zaczynałem wszystkie inne instrumenty były już zajęte. Dla mnie została perkusja i tak jest do dziś. Uczyłem się gry w ognisku muzycznym u pana Gwidona Tarasiewicza. Potem grałem w wielu zespołach, najbardziej znane są to Experyment i Ostatnia Deska Ratunku. Gram od 57 lat.

Witold Gutmański - gitara solowa

[ZT]26531800[/ZT]

- Jak sięgam pamięcią zawsze marzyłem o graniu koncertów. W Szkole Podstawowej w Radzikach Dużych musiałem śpiewać na akademiach, czego bardzo nie lubiłem. Zaczynałem od starego akordeonu przez równie starą perkusję, do gitary elektrycznej zrobionej z kolegą. W moich młodzieńczych czasach zdobycie jakiegokolwiek instrumentu graniczyło z cudem. Lubię muzykę, na której się wychowałem dzięki starszym kolegom, czyli rock, blues, funky itp. Zespołów które kocham jest tak wiele, że trudno w tych kilku zdaniach wyliczyć. Wymienię te najważniejsze: Deep Purple, Led Zeppelin, Ten Years After, AC/DC, Gary Moore, Accept itd., a obecnie króluje Toto. Jeśli chodzi o rodzinne tradycje, to moi rodzice nie mieli szans rozwijać swoich talentów, ale moje dzieci już tak. Syn Adam gra na perkusji, a córka Ewa chodziła rok do Państwowej Szkoły Muzycznej w Brodnicy na klarnet. Gdybym mógł cofnąć czas, to poszedłbym do szkoły muzycznej, bo to bardzo ułatwia życie. Granie to moja pasja, w której wspiera mnie moja żona Ola, szczególnie jak trzeba kupić następną gitarę czy wzmacniacz.

Bartek Lewandowski - gitara basowa

- W naszej rodzinie wszyscy grają - dziadkowie, rodzice, wujek. Skończyłem szkołę muzyczną i dziesięć lat uczestniczyłem w toruńskiej scenie rockowej. Nadal jestem członkiem grupy Rozes. Nagraliśmy płyty, koncertujemy. Muzyka to dla mnie niesamowite emocje. W domu przede wszystkim wychowałem się na tradycjach jazzowych i ten gatunek najbardziej mi odpowiada. Lubię jednak każdy rodzaj dobrej muzyki. Lubię i grać, i słuchać, szczególnie tę odtwarzaną z czarnych, analogowych płyt, których mam mnóstwo. Tradycje muzyczne kontynuują moi synowie: Tobiasz i Kajetan.

(Maria Oryszczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu czasbrodnicy.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%