Z legendą jest tak, że miesza prawdę z nieprawdą i można w nią wierzyć lub nie. Ale ten właśnie ustny przekaz z pokolenia na pokolenia opowiadał o dawnych dziejach, zanim spisano je na piśmie. Dziś o chojnowskiej "przepaści"
Po lewej stronie drogi z Drużyn do Bobrowo rozciąga się jezioro Chojno z usytuowanym średniowiecznym grodziskiem wyżynnym. Zerkając na prawą stronę ujrzymy zapadlinę – polodowcowe oczko nazywane przez miejscowych „przepaścią”.
[ZT]26108248[/ZT]
Ludowe podanie głosi, że niegdyś stał tu klasztor. Jednak przebywający w nim zakonnicy w pewnym okresie mieli naruszyć zakonne reguły, odstępować od złożonych ślubów, a nawet gorzej – dopuszczali się rozwiązłości i zaczęli prowadzić hulaszczy tryb życia.
Za obrazę boską spotkała ich sroga kara. Otóż najpierw rozpętała się okropna burza z deszczem i piorunami, które zaczęły bić w klasztor i jego otoczenie. Wreszcie budynek zapadł się pod ziemię, a zakonnicy zginęli. Jedynym śladem po klasztorze miało być owe trzęsawisko.
Duchy pokutujących zakonników od wieków nie zaznając wiecznego spokoju podobno błądzą w oparach pobliskiego jeziora. Czasem straszą o północy…
Otóż pierwszy biskup chełmiński Heidenryk (Heidenreich) podczas spotkania w Orłowie pod Inowrocławiem z wielkim mistrzem von Hohenlohe, 19 kwietnia 1246 roku, otrzymał od papieskiego legata Wilhelma uposażenie obejmujące tereny wokół Chełmży, Wąbrzeźna, Bobrowa (Boberaw) i ziem nad Drwęcą.
[ZT]26116358[/ZT]
Ów biskup pięć lat później nadał wieś kapitule chełmińskiej. Zgodnie z wolą darczyńcy okolice Bobrowa miały być terenami na założenie kościołów klasztornych. W legendzie o przepaści pobrzmiewa dalekie echo dotyczące nieudanej próby budowy klasztoru, a nawet jego czasowego funkcjonowania. Historyczne źródła milczą jednak w kwestii realizacji tych zamierzeń.
Na podstawie:
* R. Stawski, Gmina Bobrowo. Historia, zabytki, ludzie, Bobrowo 2014.
* S. Bilski, Z kultury ludowej regionu brodnickiego, Toruń 1989.
1 1
Opowieść ludowa oparta na doświadczeniu, przekonaniu i powszechnej wiedzy ówczesnych, że klasztory były miejscem rozwiązłości, rozpusty, demoralizacji. Nic w tej materii się przez wieki nie zmieniło. Pobrzmiewa to z tej legendy, wręcz bije jak dzwon bardziej niż jakieś tam naciągane tezy redaktora o echach budowy klasztoru w Bobrowie.