Ponad sto jezior o powierzchni ponad 1 ha - dla wędkarza Pojezierze Brodnickie to może być wyzwanie. Ale gdzie jakie ryby najlepiej łowić? Naszym przewodnikiem jest kapitan sportowy koła i instruktor szkółki wędkarskiej
Sławomir Brzeziński na co dzień jest kierownikiem działu w firmie Perkoz w Brodnicy (Kujawsko-Pomorskie), ale po pracy wiele czasu poświęca swojej pasji - wędkarstwu. Prowadzi szkółkę wędkarską dla dzieci, jest kapitanem sportowym koła PZW Wiarus w Brodnicy. Dużo jeździ na zawody wędkarskie, dla relaksu wybiera się na ryby z przyjaciółmi, czasem z żoną i z dziećmi, którzy także wędkują. Synowie chodzą do 7 i 5 klasy szkoły podstawowej, ale już - tak jak tato - mają swoje sukcesy na wędkarskich zawodach.
SŁAWOMIR BRZEZIŃSKI: Wędkowałem na pojezierzu praktycznie od dzieciństwa. Jeździłem na ryby z dziadkiem, z tatą. Łowiliśmy ryby praktycznie we wszystkich jeziorach i w rzece.
- Kiedy chcę się zrelaksować, jadę na rzekę. Bardzo lubię łowić na Drwęcy. Łowię z brzegu na tzw. tyczkę, 13-metrową wędkę, w toni. Kolega, który z gór przyjechał, łowi w Drwęcy metodą na muszkę i ma świetne wyniki. Lubię z rodziną wybrać się na spływ Drwęcą, bo wtedy lepiej poznaję brzegi i dno rzeki, wybieram sobie łowiska. Wypływam też na morze, na dorsza, ale to połów bardziej męczący, szczególnie, kiedy jest duża fala i groźba choroby morskiej. Często bywam też nad jeziorem Wielki Głęboczek, to nasze łowisko konkursowe, gdzie odbywają się zawody.
- Moim zdaniem Drwęca to obecnie dość czysta rzeka. Zresztą sprzątamy ją systematycznie z kajakarzami, strażą rybacką, młodzieżą. Jest tu sporo ryb spokojnego żeru: są duże płocie, leszcze, jazie, klenie. Dla spinningistów są szczupaki i okonie. Coraz więcej pojawia się w Drwęcy sporych jesiotrów, których populacja jest odnawiana. Drwęca nie zamarza na ogół, więc łowić tu można cały rok.
- Najlepiej samemu zbadać rzekę wybierając się na spływ, ale, żartobliwie mówiąc, można iść na skróty i poszukać miejsca już „wysiedzianego" przez wędkarzy, gdzie trawa pognieciona.
[ZT]25086404[/ZT]
- Wiele jest dobrych łowisk i miejsc do wędkowania w ośrodkach wczasowych. Na przykład wiele jest pomostów wędkarskich nad jeziorem Bachotek, gdzie są duże leszcze, szczupaki, płocie i liny. W głębokim na ponad 41 metrów jeziorze Zbiczno atrakcją może być sieja i sielawa. Warto też wybrać się nad Wysokie i Niskie Brodno. W Niskim Brodnie są duże sumy. One migrują, ale wolą głębię, więc większe prawdopodobieństwo, że złowi się je dalej od miasta i plaży. Znajomy złowił tu 8-kilogramowy okaz suma. Przyjemnie też wędkuje się nad jeziorami Sosno czy Sopień, gdzie są karpie albo nad jeziorami w Szczuce czy Wądzyniu, gdzie jest szansa, by złowić olbrzymie sumy. Jeśli ktoś przyjedzie wiosną albo jesienią, to polecam dość płytkie jezioro Okonek. Ono szybko zarasta, ale właśnie poza latem łowi się tam piękne szczupaki i okonie.
[ZT]25957793[/ZT]
- Jest u nas coraz więcej szlachetnych ryb, np. całe Pojezierze zarybione jest sandaczem i można go złowić m.in. na jeziorze w Radzikach Dużych, Cielętach, w Płowężu. Piękne jezioro Retno, rezerwat ichtiologiczny, słynie z dużych tołpyg. Łowi się tu okazy nawet 20- i 30-kilogramowe. Wokół jeziora są wyznaczone miejsca do parkowania samochodów. Można też u nas łowić węgorze. Kiedyś wybrałem się z kuzynem nocą na węgorze. Złowiłem piękny okaz, wyciągnąłem go, a kuzyn z latarką miał podbierakiem zgarnąć rybę. Rzucił jednak wszystko i w popłochu uciekł, bo myślał, że złapał się wielki wąż.
- Nie łowię dla okazów, ani sukcesów, choć przyjemnie złowić ciekawy okaz. A smak rybki - nie. Rybki jadam na Wigilię i kiedy jestem nad morzem, a ryby złowione u nas wypuszczam z powrotem do wody. Wędkowanie uczy pokory, uspakaja. Łowię, żeby zdobywać doświadczenie, uczyć się natury. To moje SPA, miejsce, gdzie odpoczywam i regeneruję siły.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz