Nim powstał MKS brodniccy szczypiorniści rywalizowali pod banderą Merkurego, a także Sparty. W 1995 roku sekcja piłki ręcznej z Janem Orzechem na czele postanowiła się odłączyć od Sparty i stworzyć Międzyszkolny Klub Sportowy. Przez 25 lat klub doczekał się wychowanków, którzy są chlubą całej Brodnicy. Najwybitniejszym jest Patryk Kuchczyński - srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata
Wieloletni sympatycy brodnickiego szczypiorniaka pamiętają jeszcze czasy, kiedy piłkarze ręczni rywalizowali na asfalcie. Brodniczanie grali i trenowali wówczas na boiskach należących do szkoły podstawowej nr 1 oraz szkoły zawodowej. Szczypiorniści z miasta nad Drwęcą w ostatnich lat przed powstaniem Międzyszkolnego Klubu Sportowego byli jedną z sekcji sportowych brodnickiej Sparty. Mieli oni jednak aspirację utworzyć własny klub, w którym trenowano by wyłącznie piłkę ręczną. Z taką inicjatywą wyszedł Jan Orzech w 1995 roku.
- Można powiedzieć, że wyłamałem się nieco, podejmując decyzję o utworzenie klubu - wspomina Jan Orzech, założyciel MKS-u. - Narodziny Międzyszkolnego Klubu Sportowego miały miejsce we wrześniu i niemal zbiegły się z otwarciem hali sportowej w SP 7 przy ul. Matejki. Tam też przenieśliśmy się z boisk asfaltowych. W pierwszym roku trenowały dwa roczniki chłopców – ci urodzeni w latach 1980-81 oraz ci z roku 1982 i młodsi.
Starszy zespół prowadził wówczas Jerzy Fogel, postać dobrze znana sympatykom szczypiorniaka w Brodnicy. Była to klasa sportowa utworzona w szkole podstawowej nr 1. To właśnie w tym zespole swoje umiejętności rozwijali Paweł Wita oraz Andrzej Bystram. Zarówno Wita, jak i Bystram szybko obrali kierunek gdański, skąd przenosili się dalej, grając w najlepszej lidze w kraju. Andrzejowi Bystramowi wraz z Vive Kielce na początku XXI wieku udało się wywalczyć medale wszystkich kolorów podczas mistrzostw Polski. W 2004 roku doczekał się on również powołania do pierwszej reprezentacji Polski seniorów, z którą rywalizował w eliminacjach do mistrzostw Europy. Dziś Bystram oraz Wita swoich sił próbują jako trenerzy. Paweł Wita już zasłużył się dla legnickiego szczypiorniaka, szczególnie tego młodzieżowego jako szkoleniowiec. Chłopców z rocznika 1982 oraz młodszych prowadził wówczas Jan Orzech. To byli głównie uczniowie ze szkół podstawowych nr 7 oraz nr 1, ale zdarzały się także wyjątki. Jednym z nich był Patryk Kuchczyński, który uczęszczał do szkoły podstawowej nr 3. O jego wybitnych osiągnięciach szczegółowo pisaliśmy przed kilkoma miesiącami.
[ZT]25654253[/ZT]
Warto jednak nadmienić, iż jest to kilkakrotny mistrz Polski oraz srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata (srebro – Niemcy 2007; brąz – Chorwacja 2009). W przeszłości Kuchczyński został również uznany za najlepszego prawoskrzydłowego polskiej Superligi. Rocznik 1984 pod swoje skrzydła wziął Jerzy Fogel. To właśnie w tej drużynie szczypiorniaka uczył się Łukasz Stefański, który grał nawet w drugiej lidze francuskiej.
Rodzina MKS-u zaczęła z czasem zyskiwać nowych członków. W szkolenie kolejnych roczników włączyli się na krócej lub dłużej Mariusz Cichański, Artur Dombrowski czy Michał Kwas. Na dłużej, bo aż do dziś z klubem został Leszek Kisielewicz, który na początku swojej przygody zajął się pracą z chłopcami urodzonymi w latach 1990-91. Wieloletnim prezesem klubu był Marian Stefański.
- Liczyły się chęci do pracy. Nikt nie oczekiwał od kolejnych trenerów szczypiorniaka w CV - mówi Jan Orzech. - Leszek Kisielewicz w przeszłości trenował lekkoatletykę, a Michał Kwas grał w siatkówkę. Z chłopcami, których wyszkolili, udało się sięgnąć po tytuł mistrza Polski w 2006 roku.
Z czasem ponownie zaczęto tworzyć typowe klasy sportowe. Chłopcy, którzy trenowali szczypiorniaka, zwykle uczyli się wspólnie, ale klasycznej klasy sportowej, gdzie więcej jest godzin wychowania fizycznego, brakowało. Pierwsza taka po latach przerwy została utworzona z chłopców z rocznika 1996 w gimnazjum przy ul. Matejki. Tym chłopcom, których wspomogło kilku zawodników z kujawsko-pomorskiego, udało się później wywalczyć złoto na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, gdzie rywalizowały wszystkie województwa z kraju. Dziś takie twory nie cieszą się większym zainteresowaniem.
- Niewątpliwie takie klasy wspomagają kluby sportowe - zauważa założyciel MKS-u. - W dzisiejszych czasach, gdzie boiska i podwórka mocno opustoszały, a dzieci w sporej mierze swój wolny czas spędzają przed laptopem, telewizorem lub tabletem, takie rozwiązania mogłyby dać wiele pozytywnych rezultatów. Skutkowałoby to rozwojem fizycznym młodego człowieka, który jest kluczowy dla zdrowia psychofizycznego. Kilka godzin w tygodniu spędzonych na zajęciach wychowania fizycznego nie przekreśli szans dziecka na rozwój intelektualny, a wręcz przeciwnie. Wielu naszych zawodników powędrowało na dobre uczelnie wyższe, skończyło je udaną obroną, więc wszystko jest tylko kwestią chęci i organizacji czasu.
Wraz z upływającymi latami zaplecze infrastrukturalne klubu się powiększało. MKS szybko doczekał się hali, choć w późniejszych latach były problemy, ażeby rozgrywać tam mecze seniorów na początku XXI wieku. Uznano bowiem, że boisko jest za wąskie, a swoje mecze brodniccy szczypiorniści, głównie z III LO, w ramach rozgrywek drugoligowych rozgrywali w Górznie. Z powodzeniem na hali przy ul. Matejki mogli jednak rywalizować juniorzy i młodzicy. Brodniczanie doświadczenia nabywali nie tylko na swoich parkietach. Od początku istnienia klubu zespoły jeździły na ogólnopolskie i międzynarodowe turnieje, a ponadto klub brał udział w mistrzostwach Polski młodzików i juniorów. Brodniczanie mają najlepsze zespoły młodzieżowe ostatnich dekad, jeśli chodzi o województwo. Z powodzeniem również występują na turniejach ogólnokrajowych i międzynarodowych.
Pierwszym sukcesem wartym odnotowania, jeśli chodzi o oficjalne mistrzostwa Polski, było siódme miejsce chłopców z rocznika 1987, które udało się wywalczyć w 2002 roku. Potem kolejne roczniki, zwykle jako mistrzowie województwa, regularnie meldowały się w ćwierćfinałach mistrzostw Polski, docierały nawet do półfinałów tych rozgrywek. Największy swój sukces klub święcił jednak w 2006 roku, kiedy to młodzicy z rocznika 1991 pod wodzą Jana Orzecha sięgnęli po tytuł mistrza Polski w swojej kategorii wiekowej. Do tej pory żadnej z ekip nie udało się powtórzyć tego wyczynu, a największym bohaterem ówczesnej drużyny był Tomasz Klinger, dziś zawodnik superligowego Chrobrego Głogów, a w przeszłości reprezentant narodowych drużyn juniorskich oraz seniorskiej kadry B.
Ten sam zespół jeszcze w roku 2006 wybrał się do Ostrołęki na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Brodniccy szczypiorniści rywalizowali już jako województwo kujawsko-pomorskie, ale nikt spoza Brodnicy ich nie wspomagał. Udało się wówczas wywalczyć srebro. Sześć lat później, w roku 2012, podopieczni Jana Orzecha zwyciężyli Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Również wtedy trzon kadry wojewódzkiej stanowili brodniczanie. Ten sukces jest zasługą chłopców urodzonych w 1996 roku. Z tego zespołu na szerokie wody wypłynął Kamil Netz, który dziś występuje w superligowym MMTS-ie Kwidzyn. Przed dwoma laty chłopcy z rocznika 2001 dotarli do półfinału mistrzostw Polski juniorów młodszych.
- Te zespoły ukształtowały wielu zawodników - podkreśla Jan Orzech. - Bezsprzecznie najjaśniejszą postacią tych wszystkich lat jest Patryk Kuchczyński, ale jest też wielu innych – Andrzej Bystram, Paweł Wita, Łukasz Stefański, Mateusz Kopyciński, Tomasz Klinger czy Kamil Netz. Niebawem w ich ślady mogą pójść Filip Węgielewski oraz Kacper Cichocki, którzy trenują w szkołach mistrzostwa sportowego.
Seniorski szczypiorniak MKS-u po epizodzie górzeńskim zaczął się odradzać w 2008 roku. Trzon tego zespołu stanowili wówczas juniorzy młodsi z rocznika 1991, wspomagani przez starszych kolegów, głównie z rocznika 1990. Z czasem zespół ewoluował i przyrastał w siłę młodszych roczników. W 2014 roku brodnicki szczypiorniak, zwyciężając rozgrywki drugiej ligi, wywalczył historyczny awans na zaplecze superligi. Przygoda brodniczan w pierwszej lidze trwała jednak tylko sezon.
Historia żeńskiego szczypiorniaka w Brodnicy rozpoczęła się niemal dekadę później, bo dokładnie 9 lat po narodzinach MKS-u. W 2004 roku Katarzyna Brózda wraz z dziewczętami z rocznika 1989 wybrała się na festiwal piłki ręcznej do Giżycka. Swoich sił w damskim szczypiorniaku próbowały kolejne roczniki, ale dopiero ten z 1994 zdecydowano się zgłosić do ligi wojewódzkiej. Pracą z dziewczętami od początku zajmowała się Katarzyna Brózda, dla której było to rozpoczęcie przygody z piłką ręczną. Brodniczanki potrzebowały kilku lat, żeby się rozpędzić i z powodzeniem rywalizować na arenie krajowej. Jeden z pierwszych sukcesów szczypiornistek miał miejsce w 2012 roku, kiedy to osiem zawodniczek MKS-u wraz z kadrą województwa wybrało się na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Dziewczęta z urodzone w latach 1997-1998 wywalczyły wówczas srebro. Rok później udało się zając trzecie miejsce, a w roku 2015 nasze województwo z brodniczankami na czele zakończyło rywalizację tuż za podium. Brodnickie szczypiornistki są również uznaną marką w mistrzostwach Polski. Od kilku lat poszczególne roczniki kwalifikują się do dwunastki najlepszych juniorskich zespołów w kraju.
Największym sukcesem brodniczanek jest jednak zwyciężenie gimnazjady w 2017 roku, która miała miejsce w Elblągu. Wówczas zawodniczki MKS-u uczęszczające w całości do gimnazjum nr 2 pokonały w wielkim finale imprezy szczypiornistki z Lublina i sięgnęły po złoto. W tym zespole występowała wówczas Natalia Pankowska, choć podczas gimnazjady rzuciła zaledwie trzy bramki, co było jednym ze słabszych rezultatów w zespole. Pankowskiej wystarczyły jednak zaledwie dwa lata, żeby załapać się do drużyny narodowej U-17 i wywalczyć z nią we Włoszech brązowy medal mistrzostw Europy dywizji B, rzuciwszy w całym turnieju 19 bramek.
- Poszczególne roczniki dziewcząt od wielu lat stanowią jedne z lepszych zespołów w województwie, które regularnie kwalifikują się do rozgrywek szczebla centralnego - zauważa Katarzyna Brózda. - W krótkiej historii brodnickiej piłki ręcznej, jeśli chodzi o kobiety, doczekaliśmy się kilku wybitnych reprezentantek. Duże sukcesy w swojej dotychczas krótkiej karierze osiągnęły już bramkarka Paulina Wdowiak oraz obrotowa Natalia Pankowska. Pierwsza z nich w minionym roku wywalczyła z reprezentacją srebro podczas mistrzostw Europy dywizji B U-19, a druga brąz w tychże zawodach do lat 17. Wdowiak dziś broni bramki MTS-u Żory, jednego z lepszych klubów pierwszej ligi, a Pankowska uczy się i trenuje w SMS-ie Płock, z którym również występuje w pierwszej lidze. W przeszłości równie obiecująco zapowiadały się Wiktoria Gajtkowska oraz Natalia Kowalczyk, które po gimnazjum uciekły na Wybrzeże, gdzie wraz z tamtejszymi zespołami juniorskimi zdobywały medale mistrzostw Polski. Kowalczyk występowała nawet w superligowej Gdyni. W sezonie 2015/2016 w Łączpolu występowała również Adrianna Sielska, dziś wspomagająca kadrę szkoleniową MKS-u.
Na czele zespołu trenerskiego MKS-u stoi dziś Jan Orzech, który jest z klubem od początku. Ważną rolę w szkoleniu od wielu lat odgrywają także Leszek Kisielewicz oraz Katarzyna Brózda. Swoją przygodę z pracą szkoleniowca rozpoczęli niedawno Arkadiusz Kaniecki, Jakub Zakrzewski, Marek Bukowski i Adrianna Sielska.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz