– Tematykę pleneru wymyślił kasztelan grodu Jan Majewski, a wyobrażenia dawnych bóstw słowiańskich czerpaliśmy z książki „Bestiariusz słowiański” – twierdzi Grzegorz Michlak, rzeźbiarz spod Namysłowa. – W ten sposób najpierw poznawaliśmy postacie, do których dodawaliśmy też własne wyobrażenia.
Tak książka sprzęgła się z fantazją i wyobraźnią, dając efekt w postaci rzeźb. Łukasz Zabłocki z Lututowa wyrzeźbił słowiańską strzygę (kobiecy demon z podwójnym szeregiem zębów, o ptasich szponach, który wysysał krew ludzi i wyżerał wnętrzności) i bóstwo wszechwidzące, patrzące w cztery strony świata – światowida. Spod dłuta Mariusza Migasińskiego z Piotrkowa Trybunalskiego wyszedł kolejny światowid i słowiańskie licho, będące personifikacją nieszczęścia, złego losu i chorób. Janusz Błażejewski z Krzywej koło Rzeszowa wyrzeźbił południcę, a na zamówienie – żabę. Grzegorz Michlak z Woskowic Górnych koło Namysłowa wyrzeźbił biesa i kłoboga, czyli starosłowiańskiego koguta. Zupełnie inną tematyką rzeźb zajmował się Franciszek Pytel z Dzięciołowa koło Sokołowa Podlaskiego, który pracował przy Sercu Jezusa, orle i tablicach informacyjnych. Rzeźbiarze zachęcają, że za pośrednictwem kasztelana Grodu Foluszek można u nich zamawiać dowolne rzeźby.
Powstałe w tym roku demoniczne rzeźby zostaną w Grodzie Foluszek, a za rok, podczas kolejnego pleneru rzeźbiarskiego w Foluszku, tematem przewodnim rzeźb będą starosłowiańskie wodne stwory – wodniki, utopce, topielce czy demoniczne rusałki.
Na koniec warto wspomnieć, że niektóre nazwy wsi z pogranicza michałowsko-dobrzyńskiego mogą mieć rodowód przedchrześcijański, np. Strzygi koło Osieka, Żmijewo i Żmijewko (od słowiańskiego żmija), Pokrzydowo, które nazywano dawniej Polem Bogów, Wąpielsk (od wąpierza – wampira) czy jezioro Czarownica.
Opisy powstałych rzeźb - pod zdjęciami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz