Zamknij

Czy wiesz jakie tajemnice krył burmistrz Brodnicy? Porażające fakty z historii!

11:11, 13.11.2018 Stefan Albrecht Aktualizacja: 15:10, 05.04.2024
Skomentuj Pruska karykatura z XIX w.; agitatorzy rozdzielają ulotki przedwyborcze Pruska karykatura z XIX w.; agitatorzy rozdzielają ulotki przedwyborcze

Burmistrz Górzna w pijackim letargu gubił akta i wystawiał różnym indywiduum bezprawnie paszporty, burmistrz Brodnicy natomiast prowadził zyskowny handel, sprzedając paszporty Żydom polskim, pragnącym wyemigrować do Ameryki. Tuż przed wyborami samorządowymi przypominamy, jak wyglądały one niemal dwa wieku temu i co porabiała wtedy lokalna władza w powiecie brodnickim

Po klęskach w walkach z Napoleonem pod Jeną i Auerstedt w 1807 roku rozpoczęto w Prusach trwającą dziesiątki lat modernizację państwa. Dzięki szeroko zakrojonym reformom, które do historii przeszły pod mianem reform ministrów Steina i Hardenberga, Prusy podniosły się po swoim chwilowym upadku, a reformy wyprowadziły państwo z feudalizmu na drogę kapitalizmu. Zniesiono różnice stanowe, wprowadzono równość wobec prawa, nie naruszono jednak podstaw absolutnej władzy króla, nie wprowadzono konstytucji ani parlamentu. Oddzielono sądownictwo od administracji, wprowadzono powszechne, trójstopniowe szkolnictwo (szkoły ludowe, gimnazja, uniwersytety), zniesiono poddaństwo. Zmodernizowano armię i wprowadzono powszechną służbę wojskową. Jednolicie opodatkowano całe społeczeństwo, zlikwidowano przywileje szlachty, kleru i urzędników, przeprowadzono sekularyzację majątków kościelnych. Wprowadzono nowy system celny i nowy, jednolity podział administracyjny kraju. Landrat (starosta) zyskał rangę samodzielnego zarządcy powiatu, rozpoczęto wydawać dzienniki urzędowe. W porównaniu do innych państw, rekrutację kandydatów na urzędników prowadzono – w znacznie większym stopniu – na podstawie fachowości, wykształcenia i znajomości prawa.


Fot: SA: Na cmentarzu parafialnym w Brodnicy przy klasztorze jest grób starosty Jana Wybickiego

Władzę w mieście tworzyła Rada Miejska złożona z obywateli o wysokim cenzusie majątkowym lub zawodowym oraz Magistrat na czele z burmistrzem. Członkowie Rady wybierani byli w głosowaniu bezpośrednim i tajnym przez uprawnionych do tego obywateli miasta. Co roku wymieniano jedną trzecią Rady poprzez ciągnięcie losów i wybory uzupełniające. Czterech wybranych przez Radę Miejską obywateli zarządzało Magistratem. Pełnili oni swój urząd honorowo przez okres 6 do 12 lat. Pensję otrzymywał tylko burmistrz i połowę wysokości jego pensji, skarbnik. Do kompetencji urzędu należała gospodarka przestrzenna, opieka społeczna, szkolnictwo, sprawy porządkowe i policyjne. Najwyższym organem była Rada Miejska, Magistrat był tylko organem wykonawczym. Nad samorządami różnego szczebla zachowano jednak silny nadzór państwa. Prusy pozostały nadal monarchią absolutną.

Tylko 4,5 proc. brodniczan mogło głosować

Wprowadzanie tak rozległych zmian, które ulegały poza tym ciągłej modernizacji, nie obyło się oczywiście bez najróżniejszych „potknięć i zniekształceń”. Niemiecki historyk Stefan Hartmann opisał obszernie proces reformowania ówczesnego, leżącego na styku dwóch kultur, powiatu brodnickiego, do którego należały Brodnica/Strasburg, Lidzbark/Lautenburg i Górzno/Gorzno.

Brodnica mająca w tamtych latach charakter rolniczy, ze zrujnowanym w okresie Księstwa Warszawskiego handlem, rzemiosłem i zerwanymi tradycyjnymi kontaktami, żyła w tym czasie z wyszynków i przemytu. Okres handlu produkowanymi materiałami tekstylnymi został szybko zakończony z powodu eksportu tanich materiałów angielskich. Podupadłe miasto nie było w stanie zapłacić nawet połowy nałożonego na nie przez króla podatku. Najbogatszym obywatelem Brodnicy był w tym okresie handlarz, szynkarz i hotelarz Friedrich Dopatka.

Zgodnie z nowym prawem, wybory członków Rady Miejskiej Brodnicy odbyły się pod kontrolą starosty von Wybickiego 26 sierpnia 1832 roku. Miasto liczyło w tym czasie ca 2600 mieszkańców, z tego tylko 116 osób spełniało kryteria uprawniające do głosowania (4,5%).
Do Rady składającej się z dwunastu członków weszli między innymi sekretarz Grzegorzewski i archiwista Gutowski. W kwietniu 1833 r. Rada Miejska wybrała burmistrza i członków Magistratu. Uroczyste zaprzysiężenie nowych władz nastąpiło we wrześniu tego samego roku. Starosta von Wybicki otrzymał na tę okazję z Rejencji w Kwidzynie dokładną instrukcję przeprowadzenia odpowiedniej uroczystości; kto i gdzie powinien stać, jak przydzielić miejsca w pochodzie, co i gdzie mówić czy śpiewać. Określono też, w którym momencie mają bić dzwony, kiedy ma przemówić ksiądz. Burmistrzem został dotychczasowy skarbnik miasta Ludwig Bredull (8 głosów za, 4 przeciw), po nim zaś niechętnie zaakceptowany przez Rejencję Kwidzyńską kapitan rezerwy Zermann.

W Lidzbarku i Górznie

Należący do powiatu brodnickiego Lidzbark zamieszkiwała pod koniec XVIII w. w przeważającej części ludność polska. Około 20% mieszkańców stanowili Żydzi. W miasteczku prosperowali rzemieślnicy, brak było jednak kupców. Wybory do Rady Miejskiej odbyły się tu 6 grudnia 1832 roku; głosowano za pomocą kul o kolorze czarnym i białym. Najlepszy wynik osiągnął właściciel browaru Jacob Jarzynka. Burmistrzem pozostał dotychczasowy burmistrz Choynacki. Deficyt kasy miejskiej wyrównywano wyrębem i sprzedażą drewna z lasów miejskich. Po Choynackim, fotel burmistrza zajmowali Roeske, Wagner i Sahlberg. Częste skargi na Wagnera dotyczyły jego pijaństwa w czasie urzędowania, wycinanie lasu na własne potrzeby i zatrudnianie robotników przy budowie swojego domu na koszt miasta. Jego następca, burmistrz Sahlberg wobec zarzutów „nicnierobienia” sam zrezygnował z urzędu.

W odbudowanym po całkowitym spaleniu w 1773 r. Górznie procentowo było jeszcze więcej Polaków niż w Brodnicy czy Lidzbarku. Nie umieli oni jednak w większości pisać i czytać. Głosowano kulą za „tak” i wielościanem za „nie”. Pierwszym burmistrzem został niejaki Trübensee, którego jednak szybko z urzędu usunięto. Wybór byłego żandarma i skarbnika Schoena na następcę miał uzasadnienie tylko w fakcie jego umiejętności pisania po niemiecku. Głosowanie przeprowadził starosta Wybicki o 21.30 w nocy, zamiast o zapowiedzianej godzinie 13.00, co wzbudziło protest 30 polskich obywateli Górzna, podkreślających, że wybierany sam sporządzał protokół wyborów. Poza tym do gremium radnych górzeńskich dostał się niejaki Josef Dobrowolski, ochrzczony Żyd, który przed pięciu laty uciekł do Prus z polskiego więzienia w Lipnie, gdzie odsiadywał karę za zastrzelenie innego Żyda. Jeszcze inny wybrany radny, Stanislaus Sobierayski, miał 2 synów, którzy zdezerterowali z pruskiej armii i utrzymywali się blisko granicy po polskiej stronie. Podobne dotyczyło podwójnego dezertera z armii pruskiej, radcy Michaela Zaborowskiego. Protest ten został jednak odrzucony z uzasadnieniem, że wybory odbyły się bez uchybień, zgodnie z wytycznymi.

Szczególny przypadek dotyczył górzeńskiego burmistrza Theophila Stocka. Jak stwierdził sekretarz Hantel z Brodnicy, Stock w pijackim letargu gubił akta i wystawiał różnym indywiduum bezprawnie paszporty. Poza tym miał długi u różnych mieszkańców miasta. Stock na przesłuchanie do Kwidzyna nie pojechał, tłumacząc się bólem zęba. W konsekwencji wyrzucono go z urzędu.

Ale i później nie było lepiej

W roku 1861 zawieszono w Brodnicy całą landraturę i burmistrza miasta. Wina landrata polegała na tym, iż sam lubiąc rozrywki, prowadzenie spraw urzędowych zdał zupełnie na swych podwładnych. Ci zaś, korzystając z niedbałości swego zwierzchnika, dopuścili się szeregu ciężkich nadużyć. Pisarz biurowy Sasse otworzył sobie obfite źródło dochodów przez to, iż kazał zaaresztować tych wszystkich, którzy pochodzili z Królestwa, rzekomo aby ich wydalić z kraju. Cała ta rzecz obliczona jednakże była jedynie na wymuszenie pieniędzy w wielkich rozmiarach. Za straszenie widokami wydalenia ludzie płacili Sassemu, co chciał, po czym ich niezwłocznie puszczano na wolność. Burmistrz natomiast prowadził zyskowny handel, sprzedając paszporty Żydom polskim pragnącym wyemigrować do Ameryki. To postępowanie organów władzy doszło wreszcie do wiadomości rządu, który wkroczył nadzwyczaj energicznie. Landrat, burmistrz i sekretarz złożeni zostali z urzędu, Sasse skazany na dziewięć lat więzienia
.
W Lidzbarku kandydat na burmistrza, niejaki Horwitz, w teście przydatności nie był w stanie nazwać pierwszego króla Prus ani wielkości królestwa. Oficjalnie został jako kandydat odrzucony z powodu próby kupna pytań testowych. W marcu 1864 r. burmistrzem Lidzbarka został niejaki Witzig, co wywołało protest brodnickiego starosty von Younga zarzucającego mu sympatyzowanie z demokratami i nieznajomość języka polskiego. Sam Witzig skręcił na siebie bat, pojawiając się w nietrzeźwym stanie w kręglarni i wszczynając na strzelnicy bijatykę z oficerem pruskiej armii. Po wielu skargach w 1867 r. został pozbawiony urzędu.
Zważywszy na graniczne położenie powiatu, gospodarcze konsekwencje powstania listopadowego i styczniowego, starostwo brodnickie – w przeciwieństwie do reszty Prus – miało istotne trudności we wprowadzaniu reform i gospodarczo pozostawało w tyle. Peryferyjne położenie jak i ograniczone możliwości finansowe były decydującą przeszkodą w pozyskaniu do pracy w administracji wykształconych, o odpowiedniej etyce zawodowej, osób.

Stefan Albrecht
[email protected]

Źródła: Stefan Hartmann, „Zur Einführung preußischer Städteordnungen im westpreußischen Kreis Strasburg im 19. Jahrhundert”, Herder-Institut, Zeitschrift für Ostforschung, Bd. 34, Nr. 3 (1985); A. Chudziński „Szkic kulturalno-historyczny …”, 1897 r.; pl.wikibooks.org, de.wikipedia.org

(Stefan Albrecht)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%