Taksówka pani Zofii była dziewiątą w Brodnicy. Przynajmniej taki numer ma koncesja wydana przez zarząd miejski w Brodnicy w sierpniu 1938 roku. Czytamy w niej, że pani Popielska otrzymuje koncesję na "zarobkowy przewóz osób dorożką samochodową na drogach publicznych w obrębie miasta Brodnicy".
Usługi mogła wykonywać jedynie autodorożką typu polski fiat 508, o pojemności 4 osób. Koncesjonariuszka była zobowiązana zatrudnić jedynie obywateli polskich o odpowiednich kwalifikacjach zawodowych i moralnych. Dokument wystawił wiceburmistrz Krzyżaniewski.
Pani Zofia zatrudniła swojego męża Józefa, który trzymiesięczny kurs kierowców samochodowych ukończył w roku 1926. Autodorożka rodziny Popielskich jeździła po ulicach Brodnicy tylko przez rok.
We wrześniu 1939 roku samochód zarekwirowali Niemcy, ale dali w zamian dwa konie pociągowe. W styczniu 1945 roku do Brodnicy weszli Rosjanie i konie zabrali. Nic nie dali w zamian.
Po wojnie Józef tworzył przy brodnickim szpitalu kolumnę transportową. Wraz z Zofią doczekali się sześcioro dzieci: Kazimierza, Danuty, Reginy, Marii, Janiny i Tadeusza. Żaden z synów nie poszedł w ślady ojca i taksówkarzem nie został. Za to Kazimierz jest znanym księdzem profesorem, który wiosną otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz