Skwar lał się z nieba. Nie przeszkadzało to walczyć piłkarzom z nie mniejszym zaangażowaniem niż tym na Mistrzostwach Świata w Niemczech. Emocje sięgnęły zenitu kiedy w pierwszej rundzie na boisko wybiegły ekipy Rokitnicy i Brodnicy oldboys. Smaczku dodawał fakt, że wśród tych drugich grało czterech podstawowych graczy 4-ligowej Sparty: Grzegorz Bała, Jakub Krajnik, Dariusz Koprowski i Łukasz Ciechowski. Nie pomogli. Brodniczanie przegrali w rzutach karnych 3:5 co wywołało wielką euforię wśród zgromadzonej publiczności i pozostałych ekip. - Co za stres - mówił po meczu strzelec ostatniego decydującego karnego Mariusz Urbański. - Jeszcze się trzęsę z emocji. Czułem się chyba tak jak czują się futboliści na Mistrzostwach Świata. Ostatecznie po dwóch rundach eliminacyjnych w finale rywalizowały trzy ekipy. Najlepszą okazała się ta reprezentująca Bank Spółdzielczy Brodnica. I ona z rąk prezesa LZS Świedziebnia - Krzysztofa Szymańskiego otrzymała puchar.

Turniej o Puchar Prezesa LZS Świedziebnia - czerwiec 2006

1. RUNDA: Świedziebnia juniorzy - Dzierzno 7:0, Bank Spółdzielczy - Ekomlecz 3:0, Świedziebnia seniorzy - Osiek 1:1 k. 2:3, Kłuśno - Zasady 2:1, Brodnica oldboys - Rokitnica 1:1 k. 3:5. 2. RUNDA: Bank Spółdzielczy - Świedziebnia juniorzy 3:0, Kłuśno - Rokitnica 1:3, Osiek - wolny los. FINAŁ: BS - Osiek 2:1, Osiek - Kłuśno 0:2, BS - Kłuśno 2:0. KOLEJNOŚĆ: 1. Bank Spółdzielczy, 2 Kłuśno, 3. Osiek.

I wystartowali w lidze

3 września 2006 roku LZS Świedziebnia rozegrało swój pierwszy mecz w rozgrywkach pod egidą PZPN - klasie B. Ich pierwszym przeciwnikiem było Ogniwo Zegartowice. Podopieczni Jerzego Wilkanowskiego ograli u siebie gości 6:3. W klasie B grają już 7 sezon i teraz, po rundzie jesiennej są liderem i faworytem by awansować o szczebel wyżej. Do tej pory, według naszych obliczeń za portalem 90minut.pl, w rozgrywkach ligowych rozegrali 125 spotkań (82 zwycięstwa, 18 remisów, 25 porażek). Strzelili 395 goli, a stracili 164.

W Świedziebni będą kopać futbolówkę artykuł z CZASU, z 30 czerwca 2006

- Pomysł powołania drużyny w naszej gminie rodził się od dawna - informował nieżyjący już obecnie wójt gminy Świedziebnia Zbigniew Gontarski. - Od wielu lat mamy sporą grupę młodych, zapalonych do gry chłopaków. Kopali oni dotąd po okolicznych klubach. To oni naciskali by w końcu stworzyć ekipę na miejscu. - Nie było jednak wystarczającej bazy sportowej, a bez tego wiadomo, nic konkretnego nie da się zrobić - dodaje przewodniczący gminnego LZS Jerzy Wilkanowski. - Doskonałym przykładem Arka Grążawy, która nie miała własnego boiska i musiała grać po innych miejscowościach aż w końcu została rozwiązania. My nie chcieliśmy popełnić tego błędu. W tamtym roku powstała piękna hala przy Gimnazjum i duże pełnowymiarowe boisko. - Nie jest to co prawda brazylijska Maracana, ale nie mamy się czego wstydzić - wtrąca wójt. - Faktem jest, że nie ma już żadnych przeszkód by spełnić pragnienia młodych ludzi. Szkoda tego zapału - kwituje Wilkanowski.

Na awanse przyjdzie czas

Powstanie piłkarskiego klubu w Świedziebni spotkało się z aprobatą mieszkańców. - Nikt, na wielu zebraniach założycielskich nie zgłaszał przeciwwskazań - mówił wójt. - Do zarządu weszli ludzie z różnych wsi. Temat poruszany był także na jednej z sesji rady gminy i radni powstanie klubu przyjęli z zadowoleniem. Przecież te, pobudowane za pieniądze podatników obiekty muszą tętnić życiem. Taka jest ich rola. - Dotąd chłopcy grali w wielu turniejach "dzikich drużyn" - dodaje Wilkanowski. - Teraz od jesieni będą mogli, tak jak pragnęli, sprawdzić się na dużym boisku w rozgrywkach ligowych. Z rywalami z powiatu toruńskiego, grudziądzkiego czy też chełmińskiego. - A cele sportowe? - pytamy - Najważniejsze zacząć grać - odpowiada prezes klubu Krzysztof Szymański. - Niech drużyna wpierw pobierze solidną naukę w klasie B, a awanse przyjdą później. A tak na marginesie to przede wszystkim oczekujemy by grali troszeczkę lepiej niż nasza reprezentacja w Niemczech.

Liczą na wsparcie swoich

Utrzymanie piłkarskiej drużyny do tanich nie należy. - Orientowałem się jak to jest w innych gminach gdzie są podobne ekipy - informował wójt. - Aby wszystko zagrało jak należy potrzeba ok. 30 tys. zł. Gro pieniędzy pochłaniają opłaty rejestracyjne zawodników, opłaty sędziowskie, koszty wyjazdów itd. - Gmina sama tego ciężaru nie poradzi - mówi prezes Szymański. - Zbieramy jednak pieniądze tam gdzie się tylko da. Na przykład komplet strojów obiecał kupić poseł z Zasad Zbigniew Sosnowski. Liczymy na każdą pomoc. Jesteśmy świadomi, że bez ludzi dobrej woli nikt niczego jeszcze nie osiągnął. - A Polski Związek Piłki Nożnej? Powinien się przecież cieszyć, że powstał nowy klub? Nic nie pomoże? - pytamy. - W toruńskim oddziale jedynie ucieszyli się, że zostanie zamazana kolejna biała plama na piłkarskiej mapie Polski.

Klub to dojna krowa

Polski Związek Piłki Nożnej otrzymuje pieniądze z budżetu państwa na rozwój tej dyscypliny. Jak by nie patrzeć, nowo powstający klub można zaliczyć do rozwoju dyscypliny. Sprawdziliśmy wtedy, w 2006 roku na jaką mogą liczyć pomoc. - Na jaką pomoc może liczyć nowo powstający klub piłkarski? ZENON SYLWESTRZAK, ówczesny doradca prezesa KPZPN ds. rozgrywek : Żadną. Klub piłkarski musi zgłosić pisemnie chęć uczestnictwa w rozgrywkach ligowych. My wtedy wysyłamy informację o tym jakie należy spełnić warunki. - Czyli jakie? To są trzy strony maszynopisu. Między innymi musi być zweryfikowane boisko, trzeba zapłacić wpisowe, trzeba wypełnić karty zawodnicze itd... - I za wszystko trzeba płacić Oczywiście. - Nie ma szans na jakiekolwiek rabaty lub ustępstwa w pierwszym roku startów, tak jak np. przedsiębiorcy zatrudniający ludzi? Nie. Nie jesteśmy instytucją charytatywną. - Dziękuję za rozmowę.

Władze klubu - rok 2006

Do Zarządu Ludowego Zespołu Sportowego Świedziebnia weszli (w kolejności alfabetycznej): Piotr Burkiewicz (Zasady), Stanisław Kosakowski (Świedziebnia), Tadeusz Ratkowski (Świedziebnia), Mirosław Stogowski (Kłuśnio), Krzysztof Szymański (Świedziebnia), Andrzej Urbański (Zasady), Mariusz Urbański (Rokitnica), Jerzy Wilkanowski (Świedziebnia), Mariusz Wojdyło (Dzierzno).